czwartek, 13 października 2011

Sernik z Marsem



Weekend już niebawem, a na ten proponuję pyszny sernik ze słynnymi batonikami Mars. Sernik - co mogłoby się zdawać, nie jest przesłodzony. Masa serowa zawiera stosunkowo mało cukru niż inne serniki i tym samym doskonale współgra ze słodką ciągnącą się polewą z rozpuszczonych Marsów. Sernik jest mało pracochłonny a smakuje po prostu ,,kosmicznie''. Jak z Marsa!(ha,ha). Polecam!


Składniki:
  • 800 g serka kremowego lub twarogu zmielonego dwukrotnie
  • 1/2 szkl. cukru
  • 3 jajka
  • 2 łyżki mąki
  • 2 łyżki gęstej śmietany
  • 1 łyżka ekstraktu waniliowego lub cytrynowego
  • 50 g masła
  • 2 opakowania zwykłych herbatników typu Be-be
  • 1 baton Mars
na polewę:
  • 2 batony Mars
  • 1/3 szkl. mleka
  • 1 łyżeczka masła


Masło rozpuścić i ostudzić. Dno tortownicy o śred. 24 lub 26 cm lub standardowej blaszki prostokątnej (wyłożonej papierem do pieczenia) pokryć herbatnikami. Na herbatnikach ułożyć pocięty na cienkie plasterki 1 batonik.

Do miski włożyć ser i wymieszać go z cukrem, śmietaną, mąką, ekstraktem i żółtkami. Na końcu wmieszać ostudzone masło.

Białka ubić na sztywną pianę i delikatnie wmieszać do masy serowej. Gotową masę wylać na przygotowany spód.

Piec w temp. 180 st.C przez 50-55 min.(termoobieg 170 przez około 40-45 min.). Po upieczeniu ciasto ostudzić.

Polewę przygotować rozpuszczając w małym garnku batony Mars razem z mlekiem na niewielkim ogniu, ciągle mieszając najlepiej metalową miotełką do ubijania. 

Gdy się całkowicie rozpuszczą dodać masło. Wymieszać i troszkę przestudzić. Następnie polać sernik. Ciasto można udekorować pokrojonymi batonikami. Przed podaniem dobrze schłodzić przez kilka godzin, a najlepiej przez całą noc.

Smacznego!



1 komentarz:

  1. Witam. Zaciekawiła. Mnie polewa z marsów. Nigdy nie wpadłam na taki pomysł, a szukałam właśnie czegoś ciągnącego. Niestety z tego przepisu polewa wyszła całkiem lejąca, sernik od wczoraj w lodówce, a ona się nie zsiadła ani nie ciągnie. Czy na pewno ma być aż 1/3 szklanki mleka? Następnym razem spróbuję z dużo mniejszą ilością. Ale pomysł bardzo fajny :)

    OdpowiedzUsuń